Chciałabym poruszyć problem , który jest tak częsty ,a jednak mało kto zwraca na to uwagę. Mianowicie chodzi o samookaleczenie niestety uważany za temat tabu. W dzisiejszych czasach wielu nastolatków codziennie boryka się z jakimś problemem . Najlepiej powiedzieć, że to burza hormonów, wysłać taką osobę do psychologa, który ma wybić mu te głupstwa z głowy, ewentualnie skarcić. Myśląc, że to coś da i tym samym zamieść sprawę pod dywan. Smutne, prawda? Niestety prawdziwe.
Zaczyna się to niewinnie jedna , dwie ryski na ręku jednak szybko się można wciągnąć.Rozcinanie sobie rąk czy innej części ciała może tak samo uzależnić jak papierosy , alkohol czy też narkotyki. Jednym z najczęstszych powodów jest tak zwana przez rodziców i osoby starsze 'szczeniacka miłość '. Jednak tak miłość jest najważniejsza dla większości młodych ludzi. Pierwsze przytulenie , złapanie za rękę , pocałunek ,a wszystko po to by później zakończyć to wszystko zwykłym słowem 'zrywam' . Osoba , która to usłyszy czuje ból w klatce piersiowej potocznie nazywanej 'sercem' nie może poradzić sobie z tym uczucie co w efekcie powoduje sięgnięcie po żyletkę. Oczywiście istnieją też inne problemy , które kończą się raną . Wielka część nastolatków gubi się we własnym świecie dzieje się tak ,ponieważ nikt nie potrafi dostrzec , że osoba , która na co dzień się uśmiecha w duszy umiera z rozpaczy. Dlaczego tak się dzieje.?
Otóż łatwo jest zagubić się między jednym ,a drugim problemem. Zazwyczaj jest tak , że jak się 'sypie' to wszystko naraz. Wtedy wygodniej jest zadać sobie ból fizyczny niż opowiadania o swoich uczuciach drugiej osobie.
Samookaleczenie jest dobre przynosi ulgę ,ale tylko na chwile. Nie jest to trwałe uczucie. Jest to robione pod wpływem negatywnych emocji bądź nerwów. Wszystko zaczyna się od jednego niewinnego cięcia. Ból fizyczny ma zagłuszyć ten siedzący w naszej głowie i psychice. Jednak po jakimś czasie to kompletnie wymyka się spod kontroli..
Jeden kłótnia z rodziną bądź zła ocena i znów kolejna rysa.
Czujesz się bezsilny ,ale to jest silniejsze. Żyletka staje się dla ciebie czymś takim jak klucze czyli nie ruszasz się bez niej z domu
To jest moment, w którym stajemy się więźniem tego, co w gruncie rzeczy miało być zbawieniem, kojącym wszystkie bóle, ale jest zupełnie inaczej..
Po czasie przychodzą wyrzuty sumienia i to straszne. Każdego dnia widzimy rany bądź blizny , które przypominają nam , że było źle , że sobie nie potrafiłeś poradzić człowieku i musiałeś to zrobić. .
Osoby skłonne do takich czynów z łatwością ukrywają swoje przewinienie fizyczne . Ludzie tacy są przebiegli i robią sobie rany w miejscach w ,których nie jest to widoczne. Przerażające jest to co się dzieje z takimi ludźmi .
Ale przecież codziennie mając na głowie masę innych spraw nie zastanowisz się czemu osoba obok ciebie jest smutna , rodzice zamiast porozmawiać z dzieckiem to otrzepują to co może być w głowie dziecka na drugi plan.
Problemy w szkole? Jak nic nie robi, poza siedzeniem przed komputerem to nic dziwnego, że ma słabe stopnie
Jest masa przypadków pokazująca jacy my jesteśmy oschli na problemy drugiego człowieka. Dlaczego?
Bo sądzimy , że my mamy większe problemy , że my jesteśmy pępkiem świata ,a tak nie jest.
Jeśli ktoś przyjdzie do ciebie i powie : 'słuchaj mam problem' oczywiście problem ten może wydać się błahy ,ale dla ciebie błahy dla drugiej osoby poważny. Człowiek ,człowiekowi powinien pomagać . A ty masz pewność , że zauważasz wszystkie smutki u bliskich.? Nie? Rozejrzyj się dookoła ,a może komuś potrzeba jest w tej chwili twoja pomoc!?
święte słowa, zgadzam się w stu procentach.
OdpowiedzUsuńJak pięknie idzie realizowanie bloga szablony itd:*